"Nie mam sobie nic do zarzucenia". Szumowski przed komisją śledczą
Łukasz Szumowski zeznaje przed komisją śledczą. Były minister zdrowia podkreślił, że nie rekomendował przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych 10 maja 2020 r.
– Mój sceptycyzm na pewno dotyczył w ogóle problemu zdrowotnego w czasie organizacji wyborów. Ja nie analizowałem tego pod kątem daty, to na pewno. W tamtym czasie dla mnie, jako dla ministra zdrowia, sprawa wyborów nie była sprawą najważniejszą. Z mojego punktu widzenia, przeważała racja zdrowotna i racja ochrony zdrowia i życia – tłumaczył Szumowski.
"Nie mam sobie nic do zarzucenia"
Były minister zdrowia został zapytany, czy był przeciwny, by w maju 2020 r. zajmować się wyborami. Łukasz Szumowski odparł, że trudno powiedzieć, czy był przeciwny. – To nie jest dobre sformułowanie. Miałem poważne obawy o bezpieczeństwo zdrowotne przy organizacji wyborów, które angażowałyby duże liczby ludności przemieszczającej się i gromadzonej się w lokalach wyborczych w jednym miejscu. Trudno powiedzieć, żebym miał kompetencje do tego, żeby być przeciw albo za. Mogłem wyrazić swoją opinię – zaznaczył.
Szumowski przypomniał, że w rekomendacji skierowanej do ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego zalecał przedłużenie kadencji prezydenta o dwa lata. – To, co rekomendowałem, to przesunięcie wyborów prezydenckich o dwa lata. A jeśli taka zgoda polityczna w Sejmie ówczesnym nie zaistnieje, to najbezpieczniejsza forma jest taka, która ograniczy kontakty międzyludzkie – podkreślił. – Nie mam sobie nic do zarzucenia – stwierdził były minister zdrowia.
Wybory korespondencyjne
Przypomnijmy, że w maju 2020 r. miały się odbyć korespondencyjne wybory prezydenta RP. Jako powód wskazano epidemię COVID-19. Ostatecznie jednak zrezygnowano z głosowania kopertowego. Wybory odbyły się w sposób tradycyjny.
Sejm przegłosował powołanie komisji śledczej ds. wyborów kopertowych na początku grudnia ubiegłego roku. Komisja bada, "czy organizacja oraz przygotowanie wyborów doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia finansami Skarbu Państwa".